
Jadwiga Bacia, WIĘŹ MATKI Z DZIECKIEM
Dziecko pod sercem matki… Pod sercem, czyli w miejscu kojarzącym się z najcieplejszymi uczuciami. Często usłyszeć można, że kobiety spodziewające się dzieci kochają je, zanim je zobaczą. Dziecko jest zatem z pewnością z mamą mocno związane, przynajmniej przez wzgląd na dziewięciomiesięczny rozwój w jej organizmie, czerpanie od niej składników odżywczych i wreszcie słysząc jej głos, wyczuwając dotyk, sposób poruszania się. Matka jest też najbliższą osobą, z którą dziecko spotyka się po narodzinach. Jest karmione mlekiem matki, jest przez nią przewijane, pielęgnowane, usypiane, pocieszane w smutkach, wspierane we wszelkich działaniach. Temat tej niezwykłej więzi był i jest wciąż przedmiotem zainteresowań wielu naukowców. Jest to temat szerokoujmowany i bardzo ciekawy. Według teorii więzi matki z dzieckiem, niezwykle istotny jest kontakt skóry dziecka ze skórą matki – stąd nowordoki są kładzione na piersi mamy zaraz po porodzie. Nie jest to jednak jedyna droga ku utworzeniu się włąściwej więzi. Krytycy tej idei wskazują argument, że ralacja ta jest tworzona pod wływem wielu zróżnicowanych czynników i nie są to wyłącznie aspekty biologiczne. Pracując wśród dzieci i ich matek, mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że typów więzi jest bardzo wiele. Zależą one od indywidualnych czynników. Rzadko, jako nauczycielka mam dostęp do historii początków egzystencji dziecka na świecie. Jednak nawet abstrahując od tego, u dzieci w wieku przedszkolnym widać bardzo mocno wielką rolę, jaką mama spełnia w ich życiu. Ma ona przede wszystkim ogromy autorytrt. Często jest on nie do podważenia przez co prawda miłą, ale jednak tylko Panią z przedszkola. W swojej pracy staram się uwrażliwiać właśnie mamy na wielką moc, jaką oddziałują na swoje dzieci, a także jak wiele dobrego mogą zdziałać wykorzystując ją w procesie wychowawczym. Mama jest postacią, na którą czeka się częściej niż na tatę. Mama potrafi wiele rzeczy, jest bardziej dostępna i obecna w domu. Mama poświęca dziecku sporo czasu, daje swoje siły, nieprzespacne noce. To wszystko sprawia, że więź między matką a dzieckiem staje się coraz mocniejsza. U początków życia, dziecko jest zdane w głównej mierze właśnie wyłącznie na swoją matkę. Dr John’a Bowlby podaje, iż “jest rzeczą dla zdrowia psychicznego najistotniejszą, by dziecko miało warunki do nawiązania ścisłej, trwałej, gorącej więzi uczuciowej ze swoją matką, więzi, która dla obojga stanowić ma źródło obopólnego zadowolenia i satysfakcji”. Pisząc ten tekst trafiłam na ciekawy projekt w sieci dotyczący włąśnie zróżnicowanych przedstawień więzi pomiędzy dzieckiem a rodzicem. Według mnie, stanowią one idealny antyprzykład. Obraz, jakie rodzicielstwo (w odniesieniu do naszego tematu głównego macierzyństwo) być nie powinno. To macierzyństwo, które krzywdzi I zostawia rany na całe życie. Analizując wybrane fotografie, udało mi się wyodrębnić następujące typy więzi: Nadmierna kontrola nad dzieckiem wyrażona kotwicą u nogi; Matka, która jest panią, a dziecko sługą, poddanym, niewolnikiem; Matka, której dziecko oddaje cześć; Matka, która nadmiernie chroni dziecko przed złem świata; Matka nadmiernie wymagająca; Matka „związana” z dzieckiem i przekonana, że dziecko sobie bez niej nie poradzi; Więź, w której dziecko jest marionetką, a rodzic pociąga za sznurki (dziecko spełnia ambicje rodzica); Więź, w której dziecko jest zbyt zaopiekowane; Więź, w której dziecko jest traktowane przedmiotowo, nie może o sobie decydować; Więź, w której matka całkowicie steruje dzieckiem; Więź, w której matka traktuje swojego już nawet dorosłego syna jak małego chłopca; Przedstawień było więcej, jednak te wymienione powyżej nakreślają wyraźnie, w czym może tkwić problem więzi. Zbyt duże poczucie władzy nad dzieckiem, nadopiekuńczość, całkowita kontrola I brak zaufania do dziecka oraz brak szacunku, to najważniejsze cechy matek, które z pewnością nie budują zdrowej relacji z dzieckiem. Pomimo tego, że tragedia dzieci takcich matek pogłębia się wraz z procecem dorastania I wchodzenia w dorosłość, to wydaje mi się, że początki złego kształtowania więzi zaczynają się dużo wcześniej, a ewentualne niedociągnięcia nawarstwiają się I ciężko od nich odejść. Jakiś czas temu miałam okazję obejrzeć również najnowszy film Koterskiego „7 uczuć”. Tam również ukazane zostały w bardzo dosadny sposób bardzo relacje relacje matki z dzieckiem. Ogromne wrażenie w produkcji wywarło na mnie wielkie pragnienie dziecka, aby stworzyć z matką więź, spędzić z nią czas, usłyszeć wiadomość zwrotną. Filmowe dziecko podejmuje próby, ale po odtrąceniu wycofuje się. Więź matki z dzickiem jest niezaprzeczalnie bardzo silą niezależnie od tego, w jaki sposób była i jest kształtowana. Z pewnością odzwierciedla się także w dorosłym życiu. Warto sobie uświadomić tę wielką rolę i misję matki, która kształtuje członków społeczeństwa od podstaw jego wychowania. Usłyszałam ostatnio, że to rodzic powinien dążyć do kontaktu z dziekiem. Więź opiera się na kontakcie, jak najlepszym poznaniu się I wzajemniej pomocy. Jeśli wierzyć tej tezie, to na raminach matek spoczywa ogromna odpowiedzialność, jakimi dorosłymi staną się ich dzieci. Jest to według mnie kwestia tak samo ważna, jak decydowanie o prawie do życia I wszelkich kwestiach związanych z prawem kobiet do decydowania o tym, co dzieje się z ich ciałem podczas ciąży, w trakcie porodu I po nim.

