
Klaudia, Diana, Nazaria, uczennice klasy II T, Technikum Gastronomiczno-hotelarskiego Sióstr Niepokalanek w Nowym Sączu, „ŻUREK STAROPOLSKI – LEGENDA”
Od dziecka uwielbialiśmy ten smak. Kiedy w wiosenną pogodę zapach rozprzestrzeniał się po całym rodzinnym domu, docierając do naszej piaskownicy.
Biegłyśmy z zapałem i radością – „och pamiętam te chwile, one zostają z nami na długo”- aby otrzymać ten jeden jedyny w swoim rodzaju, matczyny talerz przepysznej zupy, która pokazywała miłość, zaangażowanie oraz ciężką pracę, żeby zaspokoić nasze łaknienie. Oczywiście każdy żur smakuje całkiem inaczej, ponieważ przepis zachowany jest w rodzinie z pokolenia na pokolenie. A czy chcecie się dowiedzieć dlaczego jedna i ta sama zupa w wykonaniu różnych osób smakuje całkiem inaczej?
Jak to mówiła nasza mama: „pobliż, pobliż dziecko moje, a opowiem Ci historię…”
„… Dawno, dawno temu kiedy nie było nas jeszcze na świecie istniał przesąd, że kobieta która wymyśli najlepsze danie, która najbardziej posmakuje królowi i ujmie jego żołądek będzie główną kucharką w jego zamku. W mieście zapanował chaos i wielka konkurencja. Mira, bo tak miała ona na imię, która pochodziła z biednej rodziny, utrzymywała się tylko ze swojego ogródka –
ona również chciała wziąć udział, lecz najbliżsi odrzucali ten pomysł i nie pozwalali dojść jej do słowa. Biedna i zrozpaczona dziewczyna postanowiła działać sama na swoją rękę. Pełna nadziei jak i również rozpaczy, mając niewiele, dosłownie kilka warzyw, wzięła się do pracy. Cała noc modląc się przygotowywała zupę, która nazajutrz okazała się przepysznym daniem nadającym się do każdego posiłku. Nadszedł dzień degustacji przez króla wszystkich zup. Zachwyciła go jedna, jedyna schowana na samym końcu waza zupy. Służący podniósł ją i wydał werdykt, mówiąc „poddani zgromadziliśmy się tu aby uczcić zwycięstwo tylko jednej osoby. Mira widząc, że sługa podniósł jej wazę wzruszyła się i łzy napłynęły jej do oczu, a serce zostało przepełnione radością. Król nazwał ta zupę żurem! Od tej pory zupa ta gościła na królewskim stole. Mimo wygranej i rosnącej sławy w mieście, Mira nie przestawała dziękować Bogu, jeszcze bardziej zbliżyła się do Niego.
Jako dzieci słuchając zapamiętałyśmy najważniejsze przesłanie tej historii: gotuj zawsze z sercem i miłością, mając niewiele możesz zdziałać wiele z pomocą Najwyższego”.

