Społeczeństwo

Sławetne słowa

Tekst : Grzegorz Jaros

”Grzeczność nic nie kosztuje, a wiele pomaga” – każdy powinien znać to przysłowie, ale chyba niestety powszechniejsze jest inne: ”Gdzie wiele grzeczności, tam mało szczerości”… Dlaczego? Bo zagonieni pomiędzy domem, pracą (szkołą) i znajomymi stosujemy zwroty grzecznościowe  wówczas, gdy chcemy coś osiągnąć. ”Uprzejmie proszę”, ”Z góry dziękuję” widnieje na wielu podaniach-chociaż myślimy kategoriami: żądam i należy mi się… Dlaczego życzenia świąteczne, imieninowe składamy też tym których np. nie szanujemy? Bo liczymy np. na awans, podwyżkę… A kto za cokolwiek przeprasza? Czy istnieje jeszcze coś takiego jak ”kompromis”? Jak go osiągnąć? Często zwycięża złość i zacietrzewienie…a wystarczyłby wzajemny uśmiech, który potrafi rozładować nieprzychylną atmosferę…

Gdy na spacerku rozmawiam z kimś przypadkowym, to kończę rozmowę z uśmiechem życząc “miłego dnia”. Wtedy przeważnie widzę zdziwioną minę: “o co mu chodzi?!” O nic!  Tylko o naturalne, niezobowiązujące: “dziękuję”… Gdy kogoś chwalę, mówię że fajnie wygląda, to w odpowiedzi słyszę: “Czy czegoś potrzebujesz?!” Nie! Tylko szczerego “Dziękuję”… Gdy proszę o jakąś drobną przysługę, to słyszę pytanie: “za ile?” Czy staliśmy się aż takimi aroganckimi, pewnymi siebie materialistami?  Może pobłądziliśmy na drodze do spontanicznej grzeczności… Ale nie wszyscy rzecz jasna, bo znam też wielu ”Aniołów” dobroci. Bądźmy dla siebie nawzajem mili z głębi serca, bezinteresownie, a nie dla wymiernych korzyści… O ile wtedy łatwiej, radośniej jest patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość! Zarażajmy się wzajemnie autentyczną grzecznością…Dziękuję tym, którzy mnie zainspirowali do napisania tych myśli. Dziękuję tym, którzy zechcą je przeczytać.