Społeczeństwo

Nic nie może wiecznie trwać…

Tekst: Grzegorz Jaros

”Nic nie może wiecznie trwać…” Słowa z piosenki Anny Jantar przyniosły refleksję o moich sąsiadkach-siostrach bliźniaczkach. Mało kto pamięta te słowa bo są stare. Ale nie tak ”stare” jak moje Kochane Sąsiadki… Zawsze były za ścianą, cały czas słyszałem odgłosy ”zamieszkania”… Jak w każdym blokowisku: stukot przesuwanych mebli, plusk puszczanej wody z kranu, zgrzyt zamka w drzwiach… Głośniejsze rozmowy, czasem krzyki, msze emitowane przez telewizję. Zawsze były razem! Chodziły na zakupy, do kościoła, na spacery trzymając się zawsze pod rękę… Na dobre i złe. To slogan ale w ich przypadku prawdziwy! Była złość i siostrzana miłość! Nie tak dawno Bóg zaczął powoli przygotowywać je do rozstania… Starowinki zaczęły chorować. Jedna nieuleczalnie, traciła pamięć. Druga schorowana opiekowała się nią ile miała sił. Obie cierpiały, czasem wybuchały kłótnie ale zawsze kończyły wzajemnym uśmiechem. Sąsiedzi pomagali, niektórzy obgadywali. Autentyczną radość sprawiały im wizyty Aniołka – tak mówiły o opiekunce z PCK, która wnosiła do ich domu powiew wiosennej świeżości; słonecznej, ciepłej nadziei. Gdy o niej opowiadały widziałem w ich oczach iskierki zachwytu i podziwu. Na koniec ”świadomego” życia miały w końcu miłe, życzliwe towarzystwo! Wszystko do czasu, kiedy tej trochę silniejszej zabrakło sił i musiały się rozstać, teraz mieszkają osobno…każda w innym szpitalu… To smutne ale zaplanowane przez Pana… Kto czytał i zrozumiał ”Moc uwielbienia” niech się raduje i chwali Boga, bo On wie co robi…! Miejmy nadzieję i wiarę, że znów się połączą, już tam w Niebie…

Dziwnie jest myśleć o tych, którzy jeszcze są, a tak. jakby już ich nie było… Zamknięte okna, przekrzywiona wycieraczka przy zarastających kurzem drzwiach i…ta cisza za ścianą… Pozostała pamięć i modlitwa… Ludzie, pamiętajcie o sąsiadach, bo gdy odchodzą zostają jedynie wspomnienia…