Poezja sensu stricto

Józef Kazimierz Ślazyk, “Przedwiośnie”

Autor: Józef Kazimierz Ślazyk | grafika: Katarzyna Ociepska |

 

Przedwiośnie

      nie Stefana, nie Henryka, nie Adama

      a moje…

      od dwudziestu prawie lat

      w wysokich górach

      w środkowej słonecznej Italii

      gdzie słońce, wschodzi i zachodzi

      prawie codziennie, po cichu

      maluje kwiaty, łąki, zboża, lasy i ściany mojego domu

      maluje twarze ludzi

      nie raz smutne

      czasem uśmiechnięte…

      każdego ranka wyglądam przez okno mojego domu w górach

      i prawie zawsze widzę

      słońce a pod nim też

      szybujące ptaki

      którym słońce suszy zwilżone pióra i skrzydła

      ranną rosą

      by mogły wciąż wyżej i wyżej szybować

      i roznosić dobre i złe wiadomości po świecie

      zapytaj ptaka skąd przyleciał “news”

      zapytaj łez skąd przychodzi smutek

      spójrz w stronę słońca

      bo ono potrafi osuszyć… słodko – gorzkie łzy…

      przedwiośnie…

      jak co roku

      zjawia się przed wiosną jak anioły nocą

      na którą czekasz z utęsknieniem

      by rozgrzać, kości i serducho po zimie

      i ugasić tęsknotę…

      do śmiejących się kwiatów na wiosnę

      gór strzelistych jak maszty pod oceanem nieba…

      czego ci jeszcze potrzeba oprócz słońca i ptaków???

      wiem… widzę cię tak wiem… być… po prostu być… blisko kogoś…

      na kim ci bardzo zależy… chociaż na małą chwilkę…

      a tak na prawdę… to być…

      z kimś…  kogo się kocha nie na żarty…

                    J.Ślazyk – Słopniński góry Cicolano środkowa Italia 13.02.2017